RSS

Paranoia Inducta feat. Kenji Siratori – Black Paper

C_bop47Kenji Siratori to dla mnie postać dość kontrowersyjna. Zaistniał tylko i wyłącznie dlatego, że wysyłał propozycje współpracy do chyba każdego zespołu jaki mu się napatoczył. Tym sposobem udało mu się wydać mnóstwo albumów (dyskografia jest porażająca) w bardzo krótkim czasie. Żeby było śmieszniej jego osoba zazwyczaj niewiele wnosi do danego materiału, ot coś tam sobie pomruczy. W zasadzie nie wiadomo nawet dokładnie o czym, ale jak widać bardzo wielu twórców dało się złapać na ten „powiew orientu”. Wśród nich był również twórca projektu Paranoia Inducta.

Pierwsze co zwraca uwagę w tym wydawnictwie to bardzo ładna oprawa graficzna autorstwa Tomka z Bunkier Prod. Całość jest bardzo zbliżona do opakowania Jamy, innego splitu, którego współtwórcą była Paranoia Inducta. Od strony muzycznej również słychać pewne podobieństwa ze wspomnianym materiałem. Bardzo dużo tutaj akcentów orientalnych typowych dla tej kultury, które Paranoia uzyskuje dzięki użyciu egzotycznych instrumentów. Z wkładki nie można się niestety dowiedzieć czy są to autentyczne nagrania zrobione przez któregoś z twórców czy też sample. Podobnie było na Jamie, która również zawierała dużo elementów charakterystycznych dla folkloru Bałkan. Same utwory prezentują się bardzo przyzwoicie, wspomniane wcześniej orientalne akcenty idealnie dopełniają smoliste struktury dźwiękowe stworzone przez Paranoia Inducta. Całość często bywa podszyta miarowym rytmem, który nadają dźwięki bębnów i bliżej nieokreślonych zgrzytów.

Najmniej podobają mi się fragmenty w który Siratori deklamuje te swoje wypociny. Nie dość, że nie mam pojęcia o co chodzi to jeszcze od strony czysto estetycznej jest to bardzo średnie. Na płycie często słychać różnego rodzaju japońskie śpiewy, które spokojnie mogłyby w całości zastąpić te deklamacje. Znowu jednak nie wiem kto jest za nie odpowiedzialny.

Podsumowując od strony technicznej nie ma się za bardzo do czego przyczepić, ale brakuje mi tu jednak tego „czegoś” co powoduje, że potrafię wracać do danej płyty nawet po wielu latach. „Black paper” pomimo wielu swoich zalet nie należy do tej kategorii.

6/10

Paranoia Inducta: paranoia-inducta.com
Kenji Siratori: www.kenjisiratori.com
Wydawca: Beast Of Prey

Leave a Reply